W
I
Ę
C
E
J

«

N
E
W
S
Ó
W
When Metallica Ruled The World, cz. 1
dodane 28.06.2009 15:36:22 przez: Overkill.pl
wyświetleń: 6881
W 2005 roku telewizja VH1 stworzyła dokument "When Metallica Ruled The World" (tutaj znajdziecie wypowiedź Rona McGovney'a na temat tego dokumentu). Poniżej prezentujemy część pierwszą, przetłumaczoną przez jaszczur1987 - serdecznie dziękujemy!!! Kolejne części już niebawem.





KIEDY METALLICA RZĄDZIŁA ŚWIATEM








Wyruszyli, by podbić świat...


James Hetfield: Mieliśmy utwory, mieliśmy odpowiednie podejście, mieliśmy w sobie ogień.
Jason Newsted: Byliśmy nastawieni na skopanie ludziom dupsk i to właśnie robiliśmy.

... i ustanawiali własne zasady...

Lars Ulrich: Nikt kurwa nie będzie mi mówił, o co chodzi w Metallice albo jaka powinna ona być.

... zaczynając od nadużywania alkoholu...

Lars Ulrich: Upijaliśmy się do granic możliwości, pieprzyliśmy tyle dziewczyn ile się tylko dało.
James Hetfield: Demolowaliśmy szatnie, wszczynaliśmy bójki, urządzaliśmy strzelaniny w hotelach.
Kirk Hammett: Byliśmy wściekli praktycznie 24 godziny na dobę.

... kończąc na destrukcji...
Joe Berlinger (reżyser "Some Kind of Monster"): W tych gościach narastało napięcie i w końcu to wszystko wykipiało.
Kirk Hammett: Zastanawiałem się czy w ogóle jeszcze jesteśmy zespołem.

...i ponownym powrocie na szczyt... oto historia jednego z najgłośniejszych zespołów na świecie...


Lars Ulrich: Za każdym razem, kiedy uszczęśliwiamy dwie osoby wkurwiamy kogoś innego.
James Hetfield: Kiedy wchodzimy na scenę by dać koncert świat zaczyna płonąć a my mamy się zupełnie dobrze.
Robert Trujillo: Wskakujcie do naszego pociągu i mocno się trzymajcie bo my nie zwalniamy.


Brian Slagel: Metallica na początku była tylko Jamesem i Larsem.
John Kornarens (przyjaciel zespołu): James pochodził z bardzo zamkniętego surowego otoczenia i dorastał na przedmieściach Los Angeles.
James Hetfield: Ojciec zostawił nas gdy miałem 13 lat, a matka umarła gdy miałem 16 lat i wtedy zastanawiałem się "co się dzieje? Każdy po prostu mnie zostawia", ale muzyka była ogromnym ratunkiem w moim życiu.
Lars Ulrich: Przeprowadziłem się z Danii do południowej Kalifornii w sierpniu 1980 roku, miałem 16 lat i w pewnym sensie utwierdzałem się w przekonaniu, że będę podążał śladami mojego ojca i zostanę zawodowym tenisistą, ale już po 5 minutach przebywania w Los Angeles chodziło tylko o muzykę w Anglii.
John Kornarens: Nowa fala brytyjskiego Heavy Metalu zaczynała wybuchać w Anglii, takie zespołu jak Iron Maiden stawały się rozpoznawalne...
Lars Ulrich: ...Diamond Head, Angel Witch, Tigers of Pan Tang, Venom, cała masa kapel metalowych" Zacząłem mieć świra na tym punkcie, więc wywaliłem swoją rakietę tenisową, prawdopodobnie ją spaliłem i zacząłem wczuwać się w perkusję.
Brian Slagel: Lars zawsze mówił "założę własny zespół"... heh o tak, jasne Lars ;]
Lars Ulrich: Zacząłem reklamować się w gazecie z ogłoszeniami wydawanej w Los Angeles, przez którą mogłeś np. sprzedać samochód albo znaleźć wokalistę dla swojego zespołu.


James Hetfield: Każdego tygodnia, gdy wydawana była ta gazeta szukając pod literka "H" jak Heavy Metal albo pod "M" jak Metal zawsze były tam ogłoszenia Larsa i moje no i może paru innych ludzi.
Lars Ulrich: Pewnego dnia zadzwonił do mnie koleś o imieniu Hugh i powiedział, że interesuje się muzyką metalową i wpadnie żeby pojammować. Zabrał ze sobą kumpla, Jamesa Hetfielda.


James Hetfield: Kiedy wszedłem po raz pierwszy do jego domu (domu Larsa) to pomyślałem sobie "ooo staaary!". To był bardzo interesujący zapach, bardzo duński rodzaj zapachu spod pachy.
Lars Ulrich: James był niesamowicie nieśmiały, ledwo dało się z nim złapać kontakt wzrokowy, ale dzielił ze mną pasję do rzeczy, które mnie interesowały
James Hetfield: Wiesz... technika jego gry nie była... oszałamiająca, ale miał w sobie to coś. Przebywanie z Larsem było świetne, dużo czasu poświęcaliśmy muzyce i piciu.
Lars Ulrich: Pracowaliśmy nad kawałkiem "Hit the lights", James śpiewał, grał na gitarze i na basie, a ja grałem na perkusji.
John Kornarens: Produkcja nie była dobra ale ten numer miał w sobie odpowiedniego kopa, był "brudny" i dość złożony.
Lars Ulrich: Nazwaliśmy kapele METALLICA i to był początek tego wszystkiego.


Brian Slagel: Następnym kolesiem, który doszedł do zespołu był Dave Mustaine.
James Hetfield: Był niesamowitym gitarzystą, potrafił wymiatać, mam na myśli to, że potrafił grać niesamowite solówki.
John Kornarens: Dave był kolesiem, który naprawdę potrafił grać na gitarze, niewielu kolesi potrafiło tak wymiatać... ale niestety lubił też sporo imprezować.

STARY... TO JEST BAS!





Lars Ulrich: To była "Metalowa noc" w klubie "Whiskey A Go Go", poszliśmy tam z Jamesem.
James Hetfield: Spojrzeliśmy na scenę i usłyszeliśmy to dzikie solo... zobaczyliśmy szalejącą burzę czerwonych włosów i usłyszeliśmy dziki dźwięk, powiedzieliśmy sobie "stary ta gitara jest ciężka!", przypatrzyliśmy się uważniej, policzyliśmy struny i padło hasło "stary... to jest bas!"
Lars Ulrich: To był Cliff Burton, ja i James nigdy wcześniej nie widzieliśmy niczego podobnego, spojrzeliśmy na siebie i powiedzieliśmy, że musimy wtłoczyć tego gościa do naszej kapeli.
James Hetfield: Więc wzięliśmy go na słówko i powiedzieliśmy "człowieku, jesteś niesamowity! Musimy Cię ukraść!". Generalnie Cliff pod koniec dnia powiedział "Wiecie co? Lubie was chłopaki, ale będziecie musieli przenieść się do San Francisco". Byliśmy gotowi wynieść się z Los Angeles.
John Kornarens: W 1982 roku Los Angeles było gogusiowatym środowiskiem.
Lars Ulrich: Hair Metal... gąszcz włosów i dziewczęce ciuszki.




Brian Slagel: Mötley Crue i Ratt zabawiali się ze stripteaserkami, chodziło im tylko o imprezy...
Jay Jay French (Twisted Sister): Metallica była zupełnie inna. Oni wkładali koszuli, jeansy i brali się do roboty bez żadnego opierdalania.
James Hetfield: Nie wpasowaliśmy się w scenę muzyczną w Los Angeles, ale zrobiliśmy to w San Francisco.
John Kornarens: Powiedzmy, że w Los Angeles dostawało się drinki z palemką, a w San Francisco zamiast tego były puszki browca.. .to była zupełnie inna atmosfera.
James Hetfield: Odnaleźliśmy się tam od razu.
Brian Slagel: W tamtym czasie scena muzyczna w San Francisco po prostu czekała na zespół, który zwyczajnie pojawi się i zagra.
James Hetfield: Widowni podobała się muzyka, teksty i nie musieli się ubierać w jakiś wyjątkowy sposób.
Jim Breuer (aktor komediowy): Kolesiom takim jak ja, ubierający się w koszulki Judas Priest, skórzane gacie i szaliczek Metallica mówiła "Zdejmuj to! To nie jest metal! Spieprzaj stąd!"
Lars Ulrich: Nagraliśmy swoją taśmę demo, a ja wysłałem ją do 20 ludzi, potem tych 20 ludzi mogło ją posłać do kolejnych 10.
Johnny Zazula: Ktoś przyszedł do naszego sklepu muzycznego "Rock n' Roll Heaven" i dał nam kasetę byśmy ją włączyli. Gdy tylko usłyszeliśmy pierwsze dźwięki wiedzieliśmy, że to jest to.
Brian Slagel: Johnny Z. rozkręcał wytwórnię o nazwie "MEGAFORCE" . Zadzwonił do chłopaków i powiedziałL "Wpadnijcie do Nowego Jorku i nagramy album" a oni się zgodzili.

POBUDKA!




James Hetfield: Opłacił nam całą podróż (Johnny Z.), nigdy wcześniej nawet nas nie spotkał. Pierwszą rzeczą jaką mu powiedzieliśmy było "Cześć! Wywalamy naszego gitarzystę". Podczas naszej podróży na zachodnie wybrzeże zatrzymywaliśmy się w domach naszych przyjaciół, a Dave rozpieprzał ich domy, naprawdę nie szanował cudzej własności.
Lars Ulrich: Piliśmy spoooro, Boże piliśmy cholernie dużo! Po alkoholu dawała znać o sobie część Dave'a która nie była pozytywna. Zwłaszcza Cliff mówił, że Dave Mustaine totalnie traci rozum.
James Hetfield: Wiedzieliśmy, że to prowadzi nas na samo dno i musieliśmy coś z tym zrobić.
Lars Ulrich: Jeśli kiedykolwiek obudzisz się i trójka Twoich kolegów z zespołu będziecie siedziała metr od Ciebie i gapiła się na Ciebie to prawdopodobnie nie będzie dobry znak. I właśnie taki stan rzeczy zastał Dave tamtego ranka.
James Hetfield: Mieliśmy w rękach bilet autobusowy: "Koleś, musimy się pożegnać".
Lars Ulrich: Dave miał piętnaście minut na pozbieranie swoich rzeczy, potem wsiadł do autobusu i wrócił do Kalifornii.
James Hetfield: To prawdopodobnie nie najładniejsze rozwiązanie sytuacji.

Lars Ulrich: Ja i James zaczynaliśmy dzień od dziesiątej, może jedenastej, upijaliśmy się a potem ruszaliśmy na zwiedzanie miasta.
James Hetfield: Weszliśmy na sam szczyt Empire State Building i zaczęliśmy pić, nie wiem co to miało na celu, ale nam pomagało.
Lars Ulrich: Ściągnęliśmy z San Francisco Kirka Hammetta z zespołu Exodus.
Kirk Hammett: Przyjechałem do nich i była 19-sta a ci kolesie dopiero wstawali. Pomyślałem sobie, że już ich lubię.
Lars Ulrich: Rozłożyliśmy sprzęt, zaczęliśmy grać "Seek & Destroy" i w połowie kawałka spojrzałem się na Jamesa, pokiwaliśmy głowami i wiedzieliśmy, że to właściwy człowiek.
Kirk Hammett: Nigdy nie powiedziano mi, że jestem członkiem zespołu, po prostu załapałem się z nimi na niezła jazdę i nagle okazało się, że mamy już zaplanowane 10 pierwszych występów, więc wszystko było jasne.
Johnny Zazula: Gdy Kirk po raz pierwszy się pojawił wyglądał na zdrowo zaskoczonego.
Kirk Hammett: Po pierwszych paru tygodniach okazało się, że znalazłem się miedzy młotem a kowadłem, pamiętam jak pewnego razu James popchnął Larsa na perkusje, potem Lars zaczął atakować Jamesa, a ja byłem w środku wydarzeń starając się ich rozdzielić, nie zdawałem sobie sprawy, że przez następne 20 lat będę miał wiele okazji by ich rozdzielać.




Tłumaczenie: jaszczur1987

ToMek 'Cause We're Metallica
AeroMet



Waszym zdaniem
komentarzy: 0
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.
Nikt nie skomentował newsa.
OVERKILL.pl © 2000 - 2024
KOD: Marcin Nowak